Patrząc na wszystkie za i przeciw dochodzę do wniosku, że ognisko w sumie to się udało. Trochę mało alkoholu i mało chętnych do mówienia (koło północy została już tylko elita szydercza), ale było przemiło. Pufka okazała się 13sto latką, Gouda alkoholikiem, który porzucił dzieło alkoholowe, a Lewak 17sto letnim socjalistycznym prowokatorem. Czyli klimat jak na każdej rodzinnej imprezie. Nawet szpiegowały nas Ruskie.
Kto był ten wie, że brzmię jak menela z niestrawnością, kto nie był, ten niechaj żałuje.
Patrząc na wszystkie za i przeciw dochodzę do wniosku, że ognisko w sumie to się udało. Trochę mało alkoholu i mało chętnych do mówienia (koło północy została już tylko elita szydercza), ale było przemiło. Pufka okazała się 13sto latką, Gouda alkoholikiem, który porzucił dzieło alkoholowe, a Lewak 17sto letnim socjalistycznym prowokatorem. Czyli klimat jak na każdej rodzinnej imprezie. Nawet szpiegowały nas Ruskie.
Kto był ten wie, że brzmię jak menela z niestrawnością, kto nie był, ten niechaj żałuje.