BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu

Napisz nazwę forum od tyłu i dodaj sumę liczb 32 i 11.:

To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.

:D:);):(:o:shock::?8-):lol::x:P:oops::cry::evil::twisted::roll::!::?::idea::arrow::|:mrgreen::geek::ugeek:

Re: NA GORĄCO

Niezwykle ciekawie wypada porównanie dwóch artystycznych wizji - i artystycznych osobowości - krasnoluda Leevakka i druida Geriatha. Para znakomitych malarzy postanowiła zapisać na płótnie tę samą chwilę, a jakże odmiennie ją zobaczyli! Podczas gdy druid odmalowuje wszystko w słonecznych barwach i jeszcze żywi nadzieję na pogodną, spokojną, szczęśliwą przyszłość, wizja Jeana de la Leevacroix przytłacza poczuciem smutku i osamotnienia wobec nagich skał. I to słońce! Słońce, u Geriatha widziane jako złoty blask, przesycający całą scenę, dla krasnoluda jest zimne, ponure i złowróżbnie patrzy z góry na oddalone od siebie (ta uderzająca samotność!) sylwetki bohaterów, biedne marionetki w rękach bogów. W istocie słońce z obrazu Geriatha jest zimniejsze niż wszechobecne te skały. Warto porównać też drzewa: u Leevacroix to smutne, rachityczne, gnące się w żałości sylwetki, które ulegają powolnemu rozpadowi; Geriath oddaje je natomiast jako żywotne, strzeliste formy, które dumnie celują swoimi czubkami prosto w niebo, jakby chciały zakrzyknąć: "My się nie damy! Jeszcze wam pokażemy!". Czy to nie wspaniały wyraz młodzieńczego (i podeszły wiek artysty naprawdę nie ma tu znaczenia) entuzjazmu? Spójrzmy jeszcze na drogę, stanowiącą oś obydwu dzieł: dla druida to wyłożona złotem ścieżka, zalana ciepłym blaskiem letniego dnia, na obrazie skierowana w prawo, a więc do przodu, ku przyszłości, ku przygodzie! W tym samym czasie Jean de la Leevacroix pokazuje ją nam jako wąską i kamienistą dróżkę, pnącą się wśród łysych i nieprzyjaznych gór. Ginącą pośród szczytów, gdzie nie wiadomo co czeka, ale na pewno nic dobrego. Do tego skierowaną w lewo, co odbiorca podświadomie odczytuje jako zwrot ku przeszłości, powrót do domu, nieuchronną klęskę.

Czy ta skrajnie pesymistyczna wizja doświadczonego przez życie artysty słowa i obrazu wygra z pogodą ducha nowo przybyłego, jeszcze pełnego wiary śmiałka? Czas pokaże, pozostaje nam tylko czekać kolejnych, równie znakomitych zmagań na tej płaszczyźnie.

Wycinek recenzji z dwutygodnika Życie artystyczne Fenistei, aktualnie wydawanego na emigracji przez elity leśnych elfów, zamieszkujące obozowisko pod Heliar

Re: NA GORĄCO

Obrazek
Po długiej przerwie postanawiam odżywić, reanimować ten niskich lotów wątek. Ostatnimi czasy na Herbii mają miejsce przeróżne wydarzenia. W każdej części świata dzieję się coś wartego uwagi, nie ze względu na wybitne pióro naszych graczy -heh - lecz ze względu na tematykę, o którą zahaczają. Wiele wątków dotyka problemów globalnych, jakie mogą odbić się i na TWOIM bohaterze, więc lepiej czytaj uważnie. Ponadto zachęcam do umieszczania krótkich charakterystyk bardów oraz graczy. Dzielmy się swoimi wątkami, a może ktoś więcej zechce czerpać z nich przyjemność.


Pogoda nam się popsuła

Wszyscy wiedzą o katastrofie w Oros. Plama na kartach historii rozlała się i dotyka coraz większej liczby wątków. Nieświadomym polecam zaznajomić się z wieściami ze świata nim przejdą do analizy tekstu.

Zaczynam od wątku mojej bohaterki, bo wiadomo - skromność. Callisto po najoględniej rzecz ujmując frymuśnych przygodach w Urk-hun trafia do dzielnicy slumsów w Nowym Hollar - jej rodzinne miasto. Na świat przychodzą upośledzone dzieci, życie toczy się z dnia na dzień. W międzyczasie nawiązuje się nielegalne stowarzyszenie magów pod dowództwem wspaniałej elfki. Bohaterka pragnie wykorzystać chaos wywołany incydentem w Oros nie tylko dla własnych korzyści, ale również do zrewolucjonizowania obecnego ładu w królestwie Keronu. Intrygi i knucia, wszystko na wyciągnięcie ręki. Sojusz zawarty ze zbójnickim bractwem - dzieje się. W rezultacie ma miejsce spotkanie w posiadłości rodziny Callisto - ród Morganisterów. Warto zaznaczyć, iż uczestniczy w nim rektor Uniwersytetu w Nowym Hollar - Pogoda. Raz, dwa, trzy i niemal wszyscy uczestnicy gryzą ziemię. Jak? Przeczytajcie tutaj. Wyobrażacie sobie bajzel wywołany śmiercią rektor Pogody, która zginęła z rąk SAKIROWCÓW?! Co dalej przygotowała elfia czarownica? Kto zostanie nowym rektorem? Jak zareagują nieludzcy magowie na barbarzyński atak Zakonu?

Przyjaciele po latach W Thirongadzie pielgrzymka trwa w najlepsze. Oczywiście nie zabrakło na niej najbardziej gorliwego wyznawcy, naszego kochanego bota, Guede. Czy jak się ochrzcił w wątku - Morholt. Łysy mężczyzna z ostrzem zamiast dłoni usilnie walczy o dobro pewnej dziewczynki. Nie pytajcie mnie dlaczego. Być może lubi małe dzieci... Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że Morholta nawiedzają piekielne wizje. Po przybyciu pod czarną skałę - miejscu kultu religijnego barbarzyńców - spotyka swą ukochaną przyjaciółkę. Plugawy demon, który niegdyś pozbawił Morholta kończyny ponownie wita na Herbii. Czyżby cała nużąca podróż Morholta była zaplanowana i demon doprowadził do ich spotkania przy zamkniętej bramie? Wydaje mi się, że nasz bocik, chociaż bystry niesłychanie, nie jest świadom bagna, w którym siedzi.

Słoneczko Prawdę powiedziawszy nie interesowałem się tym wątkiem do wczoraj. Historia najzwyczajniej w świecie mnie nie porwała. Kto czyta wątki krasnoludów?! Mimo wszystko zwracam honor. Wątek w Fenistei jest bogatym źródłem prac artystycznych. Kunszt stworzonych przez graczy grafik oddaje sedno wątku. Dodam, że do przygody dołączył leśny elf - Geriath. Może coś zacznie się dziać. Poczekamy, zobaczymy.

Re: NA GORĄCO

Rzygać się chce od tej lewackiej propagandy. Tylko dzięki "nacjonalistycznej i faszystowskiej" inkwizycji Herbia jeszcze w ogóle istnieje. Już ja wam pokażę "biednych elfich uchodźców". Nikt jakoś nie wspomniał, że np. mają nowocześniejsze gołębie pocztowe niż sama kancelaria zamku królewskiego w Saran Dun.
Obrazek

Re: NA GORĄCO

Prawica nie śpi!
Czy ktokolwiek interesuje się sytuacją na zachodzie? No właśnie. Ignorujcie dalej nacjonalistyczną inkwizycje. Już oni dobiorą się do waszych tyłków. Bo przecież mamy wiele elfów, heretyków i tym podobnych na forum. Ale czy ktoś z was analizuje występki niejakiej VESPERY?

Ostatnio pojawiła się w Srebrnym Forcie. Po powrocie z podziemi - najświętsi, dlaczego ją wypuściliście - trafiła na dziedziniec.
A tam? No właśnie: syf, kiła i mogiła. Wspaniały Zakon przechodzi okres próby. Część duchowieństwa występuje w obronie elfów imigrantów, zaś grupa skrajnie prawicowych strażników chce się ich pozbyć. Jak? Miejmy nadzieję, że nie w piecu.

Poza niemiłym konfliktem braci, Vesera nawiązuje znajomość z młodym zakonnikiem. Mężczyzna informuje ją o poleceniach komtura, a ta bezczelnie puszy się przed nim!
"– Wszystko będzie dobrze pod warunkiem, że sami dopilnujemy, by w czas wyzbyć się zgniłego owocu – skonstatowała wywód de la Fontaine’a."
"Oczywista skonfundowanie rozmówcy z powodu towarzyskiego uchybienia nie umknęło uwadze Vespery"
Jak tak można? Totalny brak kultury, żeby zwracać uwagę wyżej postawionym inkwizytorom.
Niestety, wydarzenia, które miały miejsce potem mogą upewnić nas w przekonaniu, że wytykaniom nie będzie końca.

Kolejnego dnia, Vespera awansowała w Sali Ceremonialnej. Od teraz musicie zwracać się do niej "inkwizytorko", co potwierdza zdobyty medal.

Wewnętrzne sprawy zakonu wydają się bardzo ciekawe, jeśli przypatrzymy im się z bliska. Co o tym wszystkim sądzicie? Jak rozwiąże się problem elfów imigrantów z okolicy Srebrnego Fortu? Czy ktoś powstrzyma Vesperę? Co gryzie Zakon?


~ lewackie media xD

Re: NA GORĄCO

http://herbia-pbf.pl/viewtopic.php?f=75&t=2193

Elfy, problemy i polityka...

Od niedawna istnieje możliwość monitorowania wątku globalnego, który ma ostatecznie określić pozycję leśnych elfów w świecie Herbii. Pokrzywdzone przez los (swojego boga), elfiątka szukają ziemi do zajęcia. Cała afera dzieje się we wschodniej prowincji, gdzie debat końca nie widać.
I to niewątpliwie jeden z wielu minusów kreowanej historii. Jest po prostu nudno. Piszą bardzo ładnie, składnie i wyniośle. Ale co z tego? Osobiście zmuszam się do jego czytania. Czytam i czytam, byle do końca. Zapowiedzi były zachęcające, to też sam wykon niezbyt. Flaki z olejem, które można porównać do debaty w sejmie przy założeniu, że wszyscy politycy są po lekach uspokajających. A to przecież nuda!


Jak wspomniałem są to wyłącznie moje osobiste odczucia. Nie trzeba się z nimi identyfikować.
Do dzieła elfy i prowadzący! Zaskoczcie nas pozytywnie.

Re: NA GORĄCO

Obrazek

Spoiler:

Re: NA GORĄCO

No kurde. Nie poradzę, dobre to jest!
Aishele pisze:pierwszego
Ostatniego.

Re: NA GORĄCO

http://m.youtube.com/watch?v=jVblx-N4CLY

Fragment kabaretu "Życie herbian w dawnych wiekach", figlarna i pełna miłości pogawędka słynnej Licho i oficera Keira w oczekiwaniu na pierwszego potomka.

Re: NA GORĄCO

Czyli minimimum jeden z panów adminów lubi przebierać się w kobiece ciuszki? :o

Re: NA GORĄCO

Obrazek
Ves, nie bierz tego do siebie rzecz jasna! Jak widać na załączonym obrazku, troszkę mi się schudło, ale wciąż czekam wytrwale!