BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu

Napisz nazwę forum od tyłu i dodaj sumę liczb 32 i 11.:

To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.

:D:);):(:o:shock::?8-):lol::x:P:oops::cry::evil::twisted::roll::!::?::idea::arrow::|:mrgreen::geek::ugeek:

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Dawno nic nie wrzucałem, więc pora to zmienić.
Dzisiaj ruszamy na przygodę w nieznane, pakujcie manatki i dalej w drogę pod przewodnictwem znanej i kochanej przez
wszystkich księżniczki z rodu Hyrule.
Spoiler:

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Wreszcie! Korzystając z chwili wolnego czasu, udało mi się tchnąć życie w nową figurkę. Wbrew uchylenia rąbka tajemnicy na Discordzie, ta figurka jest zupełnie inna, niż zakładałem to pierwotnie (dziurawe ręce i ruchy obsesyjno-kompulsyjne, nie służą trwałości delikatnych rzeczy XD), ale...

Tym razem postawiłem na nieco prostszy model, rzecz jasna wydrukowany na mojej drukareczce 3D. Motyw - "tribe" z nutką "male fantasy", co by nie było nudno ^^. Pomijając typowe elementy typu: światłocienie, kolorystyka, itp. skupiłem się na szczegółach, nieraz dostając wręcz wytrzeszczu oczu oraz konieczność nabycia umiejętności kontrolowania oddechu, aby móc wcelować pędzelkiem o rozmiarze "00000" (jego szpica ma zaledwie 0.1 mm) w otwór o wymiarach 1x2 mm. Rezultat... jest, jaki jest. Zawsze chciałoby się lepiej.

PS. Przed publikacją mocno zastanawiałem się nad małą cenzurą, ale stwierdziłem, że to by zepsuło efekt. Najwyżej admini dadzą odpowiednią "kłódeczkę [+18]".
Spoiler:

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

To zależy. Na jednej stronie śr. cena modelu to 15 zł a na innej 40+ zł. Natomiast gotowa figurka 7,5-10 cm kupiona już nawet na Alli, to 70 - 130 zł. A że drukuje figurki tylko 10 cm + więc oszczędność jest spora.

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Spodziewałem się wyższej ceny. Rzeczywiście w ten sposób to jest tanie. Ceny poszły mocno na dół. Ile kosztuje średnio jeden model figurki do programu?

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Ta, którą mam to koszt ok. 1,5 tys. PLN. Program do drukarki jest darmowy. I o dziwo, drukarkę ściągałem od producenta za USD, bo najtaniej wychodziło. Żywice natomiast biorę też od tego samego producenta, ale od polskich pośredników. 1L żywicy kosztuje mnie ok. 150 zł

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Naf pisze: 20 mar 2022, 19:34 Sporo pracy, ale jak widać, warto.
Oszczędnie. Patrząc na średnią cenę figurek, to zakup 1L żywicy zwraca mi się już po dwóch wydrukach. A sama drukarka po wykorzystaniu 3L.

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Tym razem coś innego. Nie skupię się na pokazaniu gotowej figurki, a wyjaśnię proces ich powstawania od początku do końca.

1. Przygotowanie modelu pod wydruk 3D

W pierwszej kolejności należy stworzyć model. Można to zrobić samemu za pomocą jednego z dostępnych programów graficznych lub kupić gotowca na jednej z wielu stron. Ukazany model został zakupiony właśnie z takiego źródła.

Następnie wgrywamy plik do dedykowanego oprogramowania drukarki 3D, gdzie model zostanie skonfigurowany pod względem wielkości, dodania tzw. support'ów (dodatkowych wsporników, dzięki którym wydruk nie zostanie zniekształcony już na wstępie pod wpływem grawitacji lub efektu ssania hydrostatycznego).
Spoiler:


Drugim etapem przygotowawczym jest konfiguracja parametrów drukarki. I tu zaczyna się prawdziwa zabawa, gdyż ilość czynników, jakie należy wziąć pod uwagę, jest przytłaczająca, a wiele z nich niemal za każdym razem jest zmienna i zależy od konkretnego przypadku, np.: lepkość oraz gęstość żywicy, którą używamy (zazwyczaj podawane na opakowaniu), ilość pierwszych warstw, czas ich naświetlania, czas naświetlania zwykłych warstw, rozdzielczość (grubość) warstw, czas między naświetlaniem kolejnych warstw, prędkość unoszenia platformy, wysokość, na jaką platforma ma się unosić, wziąć pod uwagę temp. pomieszczenia, itp. itd. Niestety, chociaż istnieją gotowe wytyczne co jak ustawić / nastawić, to jednak większość z nich koryguje się według metody prób i błędów, aż znajdziemy najbardziej odpowiednie dla nas parametry.
Spoiler:

2. Wydruk


Następnie wgrywamy skonfigurowany plik do drukarki za pomocą pamięci przenośnej, np.: pendrive. Klikamy start i uzbrajamy się w cierpliwość, gdyż proces ten może trwać od KILKUDZIESIĘCIU minut do KILKUNASTU godzin, w zależności od WYSOKOŚCI, a nie objętości modelu.
Spoiler:
Gdy wreszcie drukarka skończy pracę, należy bezzwłocznie oczyścić model z nadmiaru żywicy poprzez kąpiel w alkoholu izopropylowym, unikając jednocześnie wystawiania na działanie promieni słonecznych, gdyż żywica zacznie się utwardzać.
Należy zachować przy tym środki szczególnej ostrożności z dwóch względów. Po pierwsze, nieutwardzona żywica w stanie płynnym jest stosunkowo toksyczna, chociaż obecnie produkowane są w miarę bezpieczne, to jednak nie warto lać jej sobie na ręce. Z tego powodu powinno nosić się rękawice ochronne, aby ograniczyć ryzyko kontaktu ze skórą. Nieco inna sprawa ma się do samego alkoholu. W dotyku nie jest szkodliwy, ale ma to do siebie, że szybko odparowuje, a jego pary mają bardzo intensywny zapach i w skrajnych przypadkach są nawet duszące. Toteż jeśli nie posiadamy specjalnej komory, wręcz koniecznym jest podczas jego użytkowania, aby pomieszczenie, w którym się znajdujemy, było bardzo dobrze wentylowane (np.: otwarte do szeroka okno), a my sami nosili półmaskę z odpowiednim filtrem.

3. Obróbka modelu

Mając za sobą proces oczyszczenia, już bez żadnego problemu możemy wziąć nasz model do gołych rąk (żywica po utwardzeniu przestaje być toksyczna). Przyglądając mu się z bliska, zauważymy na powierzchni drobne skazy, np.: powstałe po usunięciu wsporników małe dziurki lub też wszelkie inne artefakty z powodu źle dobranych parametrów dla drukarki. I tu przechodzimy do kolejnego kroku. Chociaż figurka jest wstępnie utwardzona, to mimo wszystko można łatwo jej powierzchnię zarysować nawet samym paznokciem. Jest to więc idealny stan do oszlifowania jej, wypełnienia ubytków specjalną masą oraz ogólnego wygładzenia w nostalgicznych punktach. Na tym etapie nie można się śpieszyć. Model należy obrobić dokładnie, gdyż wszelkie, nawet najmniejsze niedociągnięcia uwidocznią się już po nałożeniu podkładu.
Spoiler:
Spoiler:
Gdy mamy już to za sobą czas na ostateczne utwardzenie żywicy. Można zrobić to na dwa sposoby. Albo wystawić na działanie ostrego słońca na kilkanaście minut lub też na pięć minut pod klosz lampy UV. Osobiście jestem zwolennikiem drugiej możliwości, gdyż jest to szybsze i skuteczniejsze. Co do samej lampy? Jasne, mógłbym kupić dedykowaną za 600 zł, ale równie dobrze (co aktualnie stosuje) użyć zwykłej, najtańszej lampy do paznokci. Efekt ten sam.
Spoiler:
Na sam koniec nie pozostało nam nic innego jak umyć figurkę szczoteczką do zębów i płynem do naczyń w celu oczyszczenia powierzchni ze wszelkich luźnych drobin oraz odtłuszczenia jej. Dopiero teraz można chwycić za sprej z farbą podkładową i nanieść cienką warstwę.
Spoiler:
Gotowe. Figurka jest gotowa do malowania.

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Dawno nic nie wstawiałem, więc pora na nadrobienie zaległości. Prezentowane modele (oprócz draidy) są w 100% mojego autorstwa. Jedyne ich wydruk na drukarce 3D został zlecony komuś innemu ( na ten czas nie miałem jeszcze drukarki 3D). W swej kolekcji mam jeszcze dwie inne figurki. Oczywiście elfów ^^ (męskich btw), ale jakoś nie chce mi się ich dokończyć, może kiedyś.

Czarodziejka
Spoiler:
Łowczyni
Spoiler:
Driada
Spoiler:

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Cool, nawet pasujące pewnie pod twoją postać.

Jako, że sam chce kiedyś zająć się malowaniem figurek (jak mi czas pozwoli oraz będę mógł wrócić do aktywnego MG'owania po zdjęciu obostrzeń) to doceniam już aktualną technikę.

Trzymaj tak dalej. ;)

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

No i jest. Po trzech weekendach wreszcie wysupłałem tyle czasu, aby móc skończyć tą jedną, szczególną postać. Wnioski, jakie nasunęły mi się po jej skończeniu? Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz, a kiedyś będziesz w tym dobry.

Wypocina #3
Spoiler:
No i jeszcze jeden wniosek. Malowanie pędzlem jest fajne, ale ze wzgląd na pozostawiające ślady, niezbyt estetyczny. Niestety, jest to problem nie do przeskoczenia z powodów czysto technicznych. Aerograf? Czemu nie? Może w okresie wakacyjnym w niego zainwestuje. Ale jak to powiedział pewien lakiernik samochodowy "Najpierw naucz się szlifować szpachlowane powierzchnie ręcznie, a później dostaniesz maszynkę." I jest w tym racja. W końcu nie droga maszyna, lecz prawidłowa technika zrobi z ciebie lakiernika ;)

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

Mhm. Szkoda tylko, że ten lakier mi wszystko popsuł i nie widać jak układają się cienie na włosach i twarzy. Ale jak to się mówi, do trzech razy sztuka :P