POST POSTACI
Choćby Elspeth chciała pomóc, to nie była w stanie. Zwijaniem namiotów musieli zająć się ci, którzy byli u sił. Ona przesiedziała ten czas walcząc o przytomność, nie zwracając uwagi ani na innych Czarnych, tych w żałobie i tych bezczelnych, ani na niewolników. Zdołała zrozumieć, że Miz za nią nie przepada, nie wiedziała jednak, dlaczego. Czyżby poczuła się zagrożona, w jakiś sposób? A może nie odpowiadał jej sposób, w jaki zwracała się do Gorena? Cokolwiek to było, było problemem Miz. To było wojsko, nie spotkanie towarzyskie.
Nie protestowała, gdy Velkyn przyjął ją na swoje siodło. Otoczona ramionami rosłego, szerokiego elfa mogła nie tylko poczuć się bezpiecznie, ale też ciepło. Zdawała sobie sprawę z rany, jaką Velkyn również otrzymał w walce, lecz strzała wydawała się nie robić na nim wrażenia. Był zdecydowanie silny, silniejszy niż przeciętny wojownik. Nic dziwnego, że został przywódcą.
Wygoda i ciepło sprawiały, że oczy Elspeth na nowo zaczynały się zamykać. Opadające powieki musiały walczyć z chęcią rozmowy.
- Uczono mnie w Podmroku. - Wyjaśniła powód, dla którego znała język powierzchni. - Wysłano mnie jako zwiadowcę i szpiega, razem z małym oddziałem. - Mówiła cicho. Jej słowa były przeznaczone dla Velkyna, nie dla Miz, która starała się podsłuchiwać. - Napotkaliśmy wrogów, rozbili nasz oddział, przetrwałam razem z innym zwiadowcą, który wkrótce umarł od ran. Starałam się wrócić z raportem, ale nikt nie stawił się w miejscu spotkania. Przejścia zostały zamknięte. - Raportowała w skrócie swoją historię. Velkyn musiał zdawać sobie sprawę z faktu, że przed otwarciem bram inne przejścia zostały zapieczętowane. - Goren... ten elf. Z początku nie wiedział, kim jestem. Miałam maskę wedle rozkazu. To on wiedział, że brama będzie w Heliar. Zgodził się pomóc w zamian za ochronę podczas drogi i mojego konia. Broniłam go przed skrzydlatym gadem, a on chciał wyciągnąć mnie z obozu tamtych ścierw. Może być z niego pożytek.
Obiecała Gorenowi wolność... ale w tym świecie, nie sprzymierzenie się z Czarnymi oznaczało bycie przeciwko nim. Wolność oznaczała dla Gorena śmierć.Statystyki: autor: Wierzba — 24 mar 2024, 12:21
]]>