POST BARDAVera mogła poczuć, jak Corin rozluźnia się nieco przy niej. Czy spodziewał się kłótni, która miała rozgorzeć z Carrem, czy też był inny powód jego spięcia, to to odeszło w zapomnienie, gdy kapitan Umberto użyła zdrowego rozsądku i nie podjudzała rannego kapitana w środku nocy. Luis był ciężko ranny, a przez utratę krwi mógł nawet do końca nie wiedzieć, co mówił. Osłabienie często sprawiało, że chorzy majaczyli bez większego sensu.
- Kapitanie. - Zeuli był dobrym opiekunem swojego kapitana. Złapał go pod ramię, by podnieść z pokładu. To nie było miejsce dla kogoś, kto nosił się ze swoim statusem tak, jak Carr. - Powinien pan odpocząć.
- Racja. - Zgodził się jednooki pirat, ku zdziwieniu Heweliona, który aż nie powstrzymał lekkiego parsknięcia. Nie tylko Hubert trzymał przy sobie głos rozsądku, by był jego wsparciem w chwilach, gdy jemu go brakowało.
- Nie zabije pan nikogo, jeśli nie doczeka pan ranka.
- Racja, panie Zeuli.
Nikt nie powstrzymywał byłych więźniów, gdy jeden z nich łapał równowagę na własnych dwóch chwiejnych nogach. Labrus obserwował ich, gotowy ruszyć z pomocą w każdej chwili, jednak jego uwaga była podzielona. Mógł odpowiedzieć Verze:
-Istnieje wiele podowód, dla których Sovran może mieć wątłe zdrowie. - Odezwał się, wyplątując spod ramienia Huberta. - Od nadmiaru spożywanego alkoholu, przez używki, jak choćby tytoń, po niewystarczającą dla jego organizmu dietę. W przypadku Sovrana, podejrzewałbym ten ostatni powód. Czy on dobrze jada, kapitanie? - Dopytał. Podczas badania chorego, nie sposób było nie zauważyć, iż ten był wątły jak witka wierzby, a kości sterczały spod ciemnej skóry. - Proszę zadbać o dietę nim zacznie go pani ćwiczyć, choć jest to zdecydowanie wskazane. Czewrone mięso, owoce. Ryby, szczególnie te tłuste. Rośliny strączkowe. Może mieć również głębiej leżące podstawy chorowitości, jednak nie znam jego pełnej historii zdrowotnej, by to orzec. - Wyjaśnił fachowym tonem. - Musiałbym przeprowadzić wywiad. Mogę też zupełnie się mylić i przypisywać ludzką fizjonomię komuś, kto człowiekiem zdecydowanie nie jest. Bogowie raczą wiedzieć, czy jego fluidy sa choćby zbliżone do tych elfich.
- Przecież to elf, tylko czarny. - Skomentował Hewelion. Medyczne wywody Labrusa zawsze sprawiały, że ten nieco gasł, jakby przyćmiewał go sam blask wiedzy lekarza. - Możesz go przecież zbadać i zobaczyć?
- Nie teraz, gdy potrzebuje kompleksowej opieki w nagłej chorobie. Pani kapitan Umberto miała rację, oferując zimne okłady. Choć wiele nowych badań wskazuje, że pozwolenie gorączce spaść samoistnie podnosi szanse pełnej rekonwalescencji, nie podejmowałbym takich prób w przypadku tak wątłego zdrowia. Skutek może być tylko jeden.
Zeuli i Carr patrzyli po sobie, nie do końca rozumiejąc, co się dzieje i skąd nagły wykład Labrusa na temat kogoś, kto dla nich nie istniał. Sam lekarz również zdał sobie sprawę ze zbytniej frywolności słowa i uniósł pięść do ust, by odchrząknąć cicho, maskując niezręczność.
- Tak, jak również stwierdziła pani kapitan Umberto, istnieje szansa na znalezienie kapitana Rrgusa na Harlen, nawet teraz. - Zakończył szybką zmianą tematu. Nie interweniował w chwiejne kroki Zeuliego i Carra, gdy ci radzili sobie sami.
- Więc nie pomożecie nam w wymierzeniu sprawiedliwości za wszystkich tych, którzy poszli na dno przez jego zdradę?
Pytanie Luisa zawisło w powietrzu jak bardzo gęsta mgła. Pierwszy odezwał się Hewelion, przebijając się przez wątpliwości.
- Moja załoga nie ma zwady z załogą Królowej Balbiny. - Skomentował cicho. Niełatwo było miażdżyć nadzieje innych. - Nie potrzeba nam więcej wrogów. Szczególnie teraz.
Corin nie odpowiadał za Verę, lecz spojrzał na nią, wiedząc, że ostateczna decyzja będzie jej.
- Porozmawiamy o tym jutro, kapitanie. - Corin odbił jednak piłeczkę. - Proszę odpocząć.
- Proszę odpocząć. - Potwierdził Labrus. - Hubercie, zabierz proszę pana Yetta i sprawdźcie, czy któryś z rannych potrzebuje doraźnej opieki. Sprawdźcie opatrunki. - Polecił lekarz, a Hewelion tylko posłusznie skinął głową. - Pani kapitan, proszę prowadzić. Z całym szacunkiem, nie chciałbym teraz zaglądać do każdego hamaku, nim nie znajdę naszego chorego.Statystyki: autor: Wierzba — 17 wrz 2023, 21:50
]]>